Żubry w świecie stworzonym przez ludzi
Łukasz Smyrski prowadzi badania z pogranicza antropologii i historii. Dotyczą one wymiaru przestrzennego relacji ludzko-zwięrzęcych w odniesieniu do modernistycznych koncepcji relacji pomiędzy zwierzętami a społeczeństwem i państwem narodowym.
W jakich warunkach dzikie zwierzęta przestają być „na swoim miejscu”? Jak ich obecność w przestrzeniach niewyznaczonych dla nich przez ludzi, wpływa na działania podmiotów ludzkich wobec nich?
Prace badawcze pozycjonowane są w obszarze antropologii posthumanistycznej.
W takiej perspektywie pozostawienie nie-ludzi poza zakresem zainteresowania antropologii jest niemożliwe, a samo dążenie do skupienia rozważań na człowieku jest wątpliwe pod względem etycznym” (Halemba 2022)
Za szczególne wyzwanie antropologiczne wspomniana autorka uznaje konieczność zmiany opisu etnograficznego, na taki,
gdzie sprawczość jest rozdystrybuowana wśród dynamicznych sieci złożonych z ludzi i nie-ludzi” (Halemba 2022)
Powyższe stwierdzenie stało się źródłem inspiracji dla przedstawienia historii żubra Pulpita z drugiej połowy lat 60. XX w., z państwowej hodowli żubrów w nadleśnictwie Stuposiany w Bieszczadach.
Pulpit wyróżniał się spośród innych przedstawicieli tego gatunku odmiennym stylem życia. Lubił samotne, dalekie wędrówki. O ile pozostałe żubry trzymały się okolic zagrody i nie opuszczały lasu, Pulpit samotnie przemierzał znaczne obszary Podkarpacia i Małopolski. Wędrowanie Pulpita wyraźnie stało w sprzeczności z koncepcjami ochrony przyrody i dzikich zwierząt stworzonych na ludzkich zasadach. Żubr nie był częścią realizowanego projektu ochronnego i hodowlanego, ale jej zaprzeczeniem. Zamiast żyć w przeznaczonej dla niego przestrzeni, według określonego porządku karmienia i nadzoru weterynaryjnego, stwarzał leśnikom mnóstwo problemów. Poprzez swoje niezdyscyplinowanie, nieprzewidziane w statutach i regulaminach hodowli, ustalił inne zasady relacji z ludźmi. Nie dał się zamknąć w sztywnych granicach rezerwatu – jego opiekunowie, zamiast doglądać go na miejscu, musieli stale za nim podążać.
Pulpit wyłamał się z nurtu państwowego konstruktywizmu i odgórnego modelu zarządzania przyrodą. Nie był zwierzęciem, który odnalazł się w gęstwinie leśnej, preferował tryb życia blisko ludzi – było mu bliżej do krowy niż do żubra. Nie pasował do mitu dzikiej przyrody bieszczadzkiej. Z perspektywy służb leśnych w Polsce wędrujący samotnie po polach i łąkach żubr, był traktowany jako anomalia w zaprojektowanym świecie przyrody, w której ludzie jasno zaplanowali gdzie mają znajdować się zwierzęta i jak się mają zachowywać. Jeżeli jednak osłabimy perspektywę antropocentryczną i umieścimy Pulpita w sieci symetrycznych relacji różnych form życia, wówczas okazuje się, że nie można narzucić zwierzęciu określonych form relacji międzygatunkowych, a ich dzikość tworzy się w danym czasie i miejscu.
Historia tego zwierzęcia pokazuje, jak złożone mogą być kontakty ludzi i nie-ludzi, w jaki sposób tworzą się relacje i sieci wzajemnych zależności oraz, jak zewnętrzne klasyfikacje narzucają schematyczne petryfikujące optyki, odbierając zwierzętom możliwość kształtowania i uczestniczenia w sieciach relacji społecznych.